czwartek, 31 października 2013

Dynia jest ładna

Halloween ...
dynia , słodkości , przebrane , uradowane dzieciaki - dlaczego nie . 
Przyznam ,że nie obchodzę ,ale korzystam z okazji i wystawiam przed dom dynię , zapalam świeczki i chętnie obdarowuję odwiedzające nas dzieci . Staram się by nie zabrakło słodyczy , bo zdarzyło mi się zrywać z furtki papier toaletowy , czy szorować drzwi upaćkane pastą do zębów  ;) 


Mam wrażenie ,że małe , czerwone akcenty nie opuszczą mnie już do Świąt ;) 
Na babeczkach , różowo - czerwone malinki . 














wtorek, 29 października 2013

Zaczerwieniłaś się babeczko

Wiole , Wioletty świętują - wszystkiego najlepszego moje imienniczki ! 
Goście w prawdzie już byli w sobotę ,ale nic nie wiadomo , a nóż wpadnie koleżanka z sąsiedztwa , albo ktoś zupełnie niespodziewany ....
Dlatego z samego rana , postanowiłam upiec coś prostego , by szybko wyrosło , ostygło i było gotowe do podania . Padło na babkę . Proste ciasto z aromatem migdałowym .
Babka jak babka , kawałek prostokątnego ciasta w nudnym kolorze . Kilka gałązek berberysu , czerwone dzbanki  i od razu babeczka się zaczerwieniła ;) Zastanawiam się tylko , kto jest gwiazdą dzisiejszego postu , babka , czy czerwone dodatki ;) 












2 jaja
1 szkl cukru
1/2 szkl oleju 
1 szkl jogurtu naturalnego
2 szkl mąki tortowej
1/5 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka aromatu migdałowego

Piec ok 40 minut w 180 " 

Smacznego 






poniedziałek, 28 października 2013

Bieszczadzkie Zakapiory

W jednym z pierwszych postów wspomniałam o opowieściach na temat  "Bieszczadzkich Zakapiorów " :)
Dla mnie to ludzie którzy w poszukiwaniu wolności i marzeń przybyli właśnie w Bieszczady,to ludzie z wielką pasją,miłością do przyrody.Niektórzy z nich żyjący bardzo skromnie w zgodzie z naturą.Wyrażają sprzeciw wobec cynicznych polowań na bezbronne zwierzęta i barbarzyńskiego niszczenia bieszczadzkiej przyrody.W dużej mierze są to ludzie przybyli z różnych zakątków kraju, często z wielkich miast, które nie dawały im swobody. Bieszczadzka przyroda wyzwala w nich siły twórcze. Oddają się więc turystyce, rzeźbie, malarstwu, poezji, literaturze, fotografii, muzyce i szeroko pojętej sztuce. Znają się wszyscy - choć nie zawsze po nazwisku - i tworzą jakiś nieformalny związek. Pamiętają zwłaszcza o odchodzących „na niebiańskie połoniny”. Przy każdym spotkaniu wspominają tych, którzy opuścili ich grono na zawsze. Nikt nie wie jak jest ono liczne, nikt nie bilansuje ich twórczości.
Prawdziwi Bieszczadnicy to ludzie twardzi i samodzielni, przywykli do bytowania wśród lasów i na pustkowiach, w miejscach zwykle odludnych, zmagający się na co dzień z surowym klimatem i z zachłanną przyrodą górską .Można się spotkać z różnymi opiniami na temat Bieszczadzkich Zakapiorów jak i samych Bieszczad,niektórzy twierdzą ,że Bieszczady to miejsce ucieczki grzeszników hmm czy tak jest,nie wiem :) 
Moim wielkim autorytetem jest Ryszard Krzeszewski zwany "Prezesem" albo "Zaklinaczem Koni"
to człowiek który z miłości do wolności i koni przyjechał wiele lat temu w Bieszczady.








U nas sernik z nutellą

Witam poniedziałkowo ;) 
Niedzielę zostawiam za sobą . Była bardzo pracowita i nerwowa . Sprzedałam samochód , w tym czasie mąż kupował już nowy , użądliła mnie osa , czy coś osopodobne , a na koniec zagryzłam stres ciastem . 
Jak tak dalej pójdzie , to urosnę do świąt . 
Jesień dała mi kopa do pichcenia , ale cóż w tym dziwnego ? Jak oprzeć się zapachowi jabłek czy gruszek ?
Zainspirowana zbliżającym się Halloween , upiekłam sernik czekoladowy z  nutellą . Bomba kaloryczna ,ale warta grzechu . 









 spód
1,5 szkl kruszonych ciastek typu petitki 
2 łyżki nutelli
łyżeczka cynamonu


Ciastka drobno pokruszyć i wymieszać z nutellą. Masę przełożyć na dno okrągłej foremki (20cm) wyłożonej papierem do pieczenia . Schłodzić w lodówce .


masa serowa
1 kg sera śmietankowego 
1 szkl cukru
5 jaj
1/4 szkl mleka
budyń waniliowy
masę dzielimy na 3 równe części , do jednej dodajemy 1 łyżkę ekstraktu waniliowego , do drugiej 
3 łyżki nutelli , do trzeciej 2 stopione czekolady .

Na spód wylewamy kolejno - 
masę czekoladową 
masę z nutellą 
czystą masę serową 
Pieczemy ok godziny w 180 " 








piątek, 25 października 2013

Dzień " na pięty " ;)

Witam z samego rana . Kolejny raz udało mi się wstać wcześniej , dzięki czemu tu jestem .
 Od dwóch dni pichcę , sprzątam , szykuję małe przyjęcie imieninowe Wioli  :)
 Powiem szczerze , że opadam już lekko z sił i cierpię z powodu bólu stóp , zwłaszcza pięt ,ale co tam , damy radę ! Mam dziś męża w domu , więc pomoże  :D
  Za 8 godzin w naszym domu będzie gwarno i wesoło , a to wynagrodzi wszystkie moje trudy .
Mam nadzieję ,że u wszystkich w tym kraju , sobota  będzie miła i upłynie w przyjemnej atmosferze .
 Zacznijmy od słodkiego śniadania na wzmocnienie , bo ponoć cukier krzepi i do pracy  ;)
Przyjemnego weekendu życzę .








czwartek, 24 października 2013

Gdyby nie jabłko....

 gdyby nie grzech Adama i Ewy , nie byłoby Wioli , a co za tym idzie kompotu do dzisiejszego obiadu i ciastek z francuskiego ciasta z jabłkami na deser ;)
Od kilku dni wstaję wcześniej , ot takie jesienne postanowienie . 
Wcześniej zastaje nas zmrok , więc postanowiłam o godzinę przedłużyć sobie dzień i jak na razie nie żałuję .
Mam zdecydowanie więcej czasu na nowe pomysły i buszowanie w necie .
 Wyciągnąć mnie z łóżka o wczesnej porze , graniczy z cudem .
 Sęk w tym , jak długo wytrwam : D
Przepis na ciastka jest banalny ,ale ciastka smaczne , więc polecam .
















Mam wrażenie ,że u mnie już świątecznie . A co tam , w końcu listopad nadchodzi wielkimi krokami ;) 


ciastka 

opakowanie ciasta francuskiego 
mus jabłkowy 
2 łyżeczki cynamonu 
białko do posmarowania ciasteczek 

Ciasto rozłożyć , posmarować musem lub prażonymi jabłkami ,
 posypać cynamonem i zwijać z każdego z boków do środka .
  Pokroić na ok centymetrowe ciasteczka .
Posmarować roztrzepanym białkiem .
 Piec w 180 " na złoty kolor . Posypać cukrem pudrem .

Smacznego 




wtorek, 22 października 2013

Konie moja wielka miłość


".. Dla mnie koń to nie rodzaj rozrywki lub zajęcia czasu, lecz miłość bez której nie mogę żyć.."

Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moją wielką pasją i miłością w jednym :)
Konie w moim życiu są od zawsze,już jako dziecko jeździłam konno i uwielbiałam spędzać czas w śród tych zwierząt.Godzinami czytałam powieści Karola Maya,Coopera, Londona, Curwooda.Marzyłam,marzyłam ... i jeszcze raz marzyłam :)Poznałam wielu wspaniałych ludzi dla których jazda konna to coś więcej ,to styl życia .
Pokazują jak można połączyć miłość z pracą,a robią to w sposób "magiczny" :) 
Mam to szczęście,że mogę pozwolić sobie na jazdę po pięknych i jeszcze dzikich Połoninach i choć trochę poczuć się jak bohaterowie moich ulubionych książek .
Zapraszam wszystkich spragnionych przygód w Bieszczady,bo tu naprawdę można poczuć wolność i usłyszeć prawdziwą ciszę .








Magiczne chwile na grzbiecie konia można spędzić podziwiając Wschody i Zachody Słońca 











Październikowe śniadanie

Dlaczego nie w ogrodzie ?
Rano wstaję , słońce , cudnie ,aż ma się ochotę do pracy . Zakładam kalosze , uciekam z domu , łapię grabie i zabieram się za grabienie trawnika . Po chwili czuję jednak burczenie w brzuchu , odzywa się mały głód ;)
 Olśnienie !
Jesienne śniadanie , na zewnątrz .
Wbiegłam do domu , zaparzyłam herbatę , zabrałam jogurt , ciacha i ległam na paletach ustawionych przy zgaszonym ognisku . Błoga cisza , łyk ciepłego naparu .............
Kobieto , łap ostatnie promyki , bo za chwilkę pozostaną tylko wspomnienia .
Aparat !
Tak właśnie zaczęłam dzień , bajecznie :)

Wielkie dzięki dla Matiego (mojego syna) , za pomoc przy robieniu fotek ;)

























Życzę Wam równie pięknego wtorku :)