czwartek, 14 listopada 2013

Moje małe Indie w Bieszczadach

Od kiedy sięgam pamięcią Indie były dla mnie zawsze fascynujące,kolorowe i pachnące świeżymi owocami oraz przyprawami.Kobiety zawsze pięknie ubrane w kolorowe sari .Taki obraz mam zawsze przed oczami kiedy ktoś wypowie słowo Indie.Prawda jest niestety troszeczkę inna .
Indie to jeden z najbardziej niezwykłych krajów świata, gdzie wszystko jest największe: bogactwo maharadżów i ubóstwo żebraków, zapachy, smaki i widoki… 

Obraz kobiety który zdobi moją ścianę,jest naprawdę wielki :) 


Przyprawy Indyjskie mają bardziej intensywne smaki i zapachy 



Mały Wielki Budda



Kolor musi być widoczny 





Ciąg dalszy nastąpi :) będzie kuchnia Indyjska

4 komentarze:

  1. Indie...Tybet....moje marzenia podróżnicze...;) Zazdroszczę (pozytywnie oczywiście) cudnych Bieszczad za oknem oraz tego Orientu w domku..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tybet to też moje wielkie marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko pogratulować takiej wspaniałej pasji.
    Życzę Ci, aby to marzenie się spełniło...

    OdpowiedzUsuń