Chociaż zaczynamy już odczuwać jesienny chłód , a unoszone przez wiatr nitki babiego lata
przypominają nam o nadchodzącej zmianie pór roku , to wciąż jeszcze możemy wygrzewać się do słoneczka popijając miętę . Ziemia przyjemnie oddaje ciepło , drzewa mienią się w swych barwach , żurawie
szykują się do odlotu . Ogród przybiera barwy czerwieni , brązu i pomarańczu .
Cudowny zapach i smak mięty zbieranej z Bieszczadzkich łąk
Witam miłe Panie!
OdpowiedzUsuńDziś sobota.Parę słów o herbacie.Chyba jeszcze nie piłem herbaty miętowej,ale może jest pomocna na różne tam dolegliwości.
Może powinienem zaparzyć coś takiego.Ale nie z Bieszczad a ze sklepu Herbapol:)))))
Obecnie cierpię na dziwne schorzenie:nie mogę jeść,mało piję-kompletny brak apetytu;ze spaniem też nie najlepiej,
a w pracy no cóż....współczuję robotom z firmy BMW,które będą współpracować z moimi maszynami...sorry bmw:)
A co do herbaty to jeszcze osoba,która ją parzy.Piękna nieznajoma z Bieszczad i jej tajemniczy uśmiech w blasku
świec.I może być ta herbata-nawet w tych kubkach.
I jeszcze muzyka polecam"Their Most Beautiful Ballads"-Boney M.
Pozdrawiam życzę udanego tygodnia.
Mięty w liściach nie lubię... ale zieloną herbatkę jak najbardziej...
OdpowiedzUsuńOstatnio rozkokosiłam się w owych trunkach, a to wszystko przez Słońce mojego życia, On to bowiem zawsze namówi mnie na coś pysznego.
Będąc parę tygodni temu kupiliśmy w Gdańsku herbaty w kulkach... po zaparzeniu rozwijają się i przeistaczają w piękne kwiaty - podobno... jeszcze nie sprawdziłam :))
potrzebny jest do tego przezroczysty dzban, tyle wiem...
Piłaś coś takiego Ewciu?
Tak piłam "kwitnące herbaty " w smaku pyszne i wyglądają zjawiskowo .
OdpowiedzUsuńMuszą być parzone w większym naczyniu ,bo są dość mocne .
O! Dziękuję Ci za radę, wiedziałam, że musi być ok 600 ml wody - myślisz, że to wystarczy?
OdpowiedzUsuńmyślę , że tak ;)
OdpowiedzUsuń