Niezwykłe miasto w Małopolsce . Klimatyczne - zwane miastem artystów . Sercem miasta jest renesansowy rynek otoczony starymi , jakże uroczymi kamienicami . W punkcie centralnym rynku stoi stara studnia , idealne miejsce na pamiątkowe zdjęcie . Kazimierz , to nie tylko rynek , to urokliwe knajpki , magiczne galerie , przepiękna Wisła i wiele niesłychanych miejsc , które trzeba zobaczyć . Ale ale , starczy tych słów , lepiej popatrzeć i zaplanować wyjazd ;)
Witam Was!
OdpowiedzUsuńDziś niedziela to coś napiszę :)
Dzięki za piękne zdjęcia z miejsca w którym nie byłem i chyba nie będę.Znam tylko ze słyszenia.Małe piękne
miasteczko.Podoba mi się ten pasaż z obrazami.Zaraz musiał bym coś tam kupić.Jeżeli tam mieszkasz to Ci
zazdroszczę.U nas tak pięknie nie jest,co ja piszę.....jest po prostu brzydko.
Tradycyjnie coś o muzyce.Słucham obecnie płytę Tony Bennett&Lady Gaga " Cheek to cheek"-już chyba z 10 razy to
leci i wciąż nie mam zdania.Piękne wielooktawowe głosy.Polecam.
Życzę miłego tygodnia.Mój był tragiczny a następny będzie jeszcze gorszy.
To tyle pa :)))
W Kazimierzu Dolnym niestety , a może - stety , nie mieszkam ;) Pewnie byłabym zmęczona gwarem i najazdem turystów . Jeżdżę tam z mężem kilka razy w roku , odpocząć od codzienności i kłopotów . Udaje się , tam się udaje :) To prawda , nie da się przejść obok obrazów obojętnie ,są cudowne . Zbyszku ... dziękuję ,że do nas zaglądasz . Mam nadzieję ,że zmartwienia jakie Cię trapią szybko odejdą w niepamięć , a dni znów staną się radosne . Trzymaj się , spokojnego tygodnia :)
UsuńCześć Wiolu!Tak odpiszę Ci na szybko.
OdpowiedzUsuńWidzę że Jesteś bardziej komunikatywna niż inni na tym blogu.No cóż ludzie w małżeństwach nie potrafią ze sobą
rozmawiać a co dopiero obcy sobie ludzie.Jestem osobą dość otwartą na ludzi i bezpośrednią za co nie kiedy
obrywam.Polacy to chyba z natury naród nieufny,przestraszony i mało komunikatywny.
Ty choć masz zdjęcie w opisie.
A co do moich zmartwień jakie mnie trapią.
To po pierwsze : mam zagrożony kontrakt z Niemcami (na 8 osób które go realizują dwie mi się zwolniły pomimo
dobrych zarobków ok.3500 na rękę) i mają gdzieś ten piękny kraj.
Moi zwierzchnicy tylko obiecują niemcom abstrakcyjne terminy a ja potem obrywam za brak dotrzymania.
W domu żona wymyśliła malowanie całego piętra.To dwa pokoje+łazienka.
Podsumowanie.
W pracy burdel w domu burdel może nie tak dosłownie:)
Życie uczuciowe....no cóż nie wiem nawet co to k.... jest?
I życz mi spokojnego miesiąca a nie tygodnia.
Miłego dnia :)