piątek, 26 września 2014

Domowe wino


Umiejętność obserwacji, przewidywania, a przede wszystkim cierpliwość to pierwsze trzy cechy z którymi trzeba się zmierzyć przy wyrobie wina ,by w odpowiednim czasie, w kieliszku zaprezentować pełnię aromatów. Miłośnik wina podobnie – nieśpiesznie, z każdym łykiem zgłębia wiedzę, odkrywa nowe galaktyki podglądając je przez teleskop kolejno degustowanych butelek.


Domowe wino możemy zrobić z porzeczek,winogron,jeżyn,malin,aronii,wiśni ,truskawek,rabarbaru a nawet z ziemniaków i pomidorów :)
Na 10 litrów moszczu z winogron dodajmy pół kilograma cukru, by otrzymać wino 12-procentowe. Jeśli chcemy przyrządzić wino domowe mające około 15 procent, dodajmy 900 g cukru rozrobionego w wodzie. Zamiast cukru możemy też dodać dwa razy więcej rodzynek, czyli odpowiednio kilogram na wino 12 proc. i 1800 g na wino 15 proc. Po ściągnięciu wina z gąsiora dodajmy kolejną porcję cukru - około 20-20 g na litr, by otrzymać trunek półwytrawny, około 30-60 g/litr na domowe wino półsłodkie.





7 komentarzy:

  1. Co to za wino z ziemniaków albo z pomidorów ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Szanowne blogerki!
    Dziś niedziela godz.5 rano.Wstałem,przeczytałem nareszcie cały Wasz blog.
    Wrażenia.
    Przepiękne zdjęcia....ach te góry,opisy fajne takie od serca.
    Lubię herbatę kawę może cos jezcze ale przepisy kulinarne nie dla mnie.Przypalam nawet wodę na herbatę :)
    Mam niedosyt opisów miejsc w których mieszkacie.Jestem już po urlopie-tydzień nad morzem;tydzień w górach
    -niezapomniane chwile i zdjęcia,szczególnie te z gór.
    Podzielę się z Wami jeszcze jedną uwagą.Miałem już wiele urlopów,wyjazdów nie tylko krajowych.
    Ale po tym ostatnim wyjeździe pozostało marzenie i tęsknota nie tylko za górami ale za osobą w tych górach i jak
    na jesień to też piękne doznania:)
    Moja pasja to oprócz gór(nie jedzenie czy picie)ale muzyka.
    Nie koniecznie ta z telefonu, Mp-3ki czy innego dziadostwa.Ale prawdziwa,żywa z sal koncertowych albo
    z konieczności z dobrego sprzętu audio.
    To tyle na dziś.
    Życzę miłym blogerkom udanej słonecznej niedzieli takiej jak dziś:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbyszku , bardzo dziękujemy za odwiedziny :) ,
    no i oczywiście zapraszamy częściej .Obiecuję , że na naszym blogu nie zabraknie zdjęć z gór .
    Pozdrawiam i życzę słonecznego tygodnia Ewa .

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Ewo. Na jakim etapie wytwarzania jest Twoje wino o którym piszesz? Moje wina są już po pierwszym odsączeniu osadu, ale jeszcze kilka miesięcy zanim będzie można się nimi w pełni cieszyć :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tomku , to wino na zdjęciu jest gotowe do spożycia :) - jest z zeszłego roku .
    W tym roku też robiłam i jest na etapie dojrzewania .
    Z czego robisz swoje wina?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwięcej wina robię z czerwonych winogron, ponieważ rosną w moim ogrodzie. Co roku również eksperymentuję z winkami z innych owoców i nie tylko owoców. Dobre udaje się zrobić z owoców dzikiej róży ale najlepiej dodać rodzynki, gdyż z samej róży jest mało aromatyczne. Przyjemne winko wychodzi z samych rodzynek ale niestety ma brzydki kolor. Co do win nie z owoców to robiłem wino z ryżu do którego trzeba dodać rodzynki lub winogrona, gdyż tylko z ryżu będzie bezbarwne jak czysta wódka a w smaku jałowe. W ubiegłym roku zrobiłem z czystej ciekawości także wino z żyta, ale smak ma dość podły a kolor jeszcze bardziej. Natomiast bardzo smaczne, moim zdaniem jest wino z czarnych porzeczek. Wytwarzam tylko wina wytrawne bo uważam że nadmiar cukru w tym trunku jest zbędny i zabija jego smak. Nalewki też robię wytrawne :)

      Usuń
    2. Wino z czarnych porzeczek uwielbiam ,czerwonych zresztą też , nie przepadam
      za winem z dzikiej róży i aronii , jeśli chodzi o wino z rodzynek nigdy nie próbowałam.

      Usuń